niedziela, 20 listopada 2011

PIERWSZE PRACE KORALIKOWE

Nie mam gipsu od tygodnia, ale ręka jeszcze bili. Postanowiłam więc nie marnować czasu i ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Wyciągnęłam z lamusa koraliki , mnóstwo koralików, cały woreczek, takich misz - masz chyba z przed 20 lat. Czekały sobie spokojnie i cierpliwie na swój czas. Właśnie nadszedł. Najpierw, przebierałam  bead from the bead (jak to dziewczę z bajki :D) aby w końcu  popełnić takie proste, koralikowe  biżutki :)













6 komentarzy:

  1. pewnie! ta ostatnia bransoletka jest słodka, ale śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pasteowa bransa bardzo sympatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super te kolczyki! a bransoleta przecudna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę, żeby rehabilitacja przebiegła jak najsprawniej. Ostatni komplecik przesłodki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! To były pierwsze koralikowe? Zna się Pani na swoim fachu profesjonalna robota! Wszystko czym się powinny charakteryzować świetne bransoletki damskie!

    OdpowiedzUsuń