Z powodu braku srebra ( i tylko wyłącznie z mojej winy, gapa ze mnie) spróbowałam sił w nowej technice haftu sutaszowego.
Chylę czoła przed wszystkimi twórcami pracującymi tą techniką - jest niesamowicie pracochłonna. Jak na pierwszy raz postawiłam sobie chyba zbyt trudne zadanie. Co prawda podołałam, ale siedziałam nad tym kompletem 4 długie wieczory.
Materiały, których użyłam to sutasz, perełki kwarc różowy, kuleczki granatu, koraliki szklane.
WOOOOOW!
OdpowiedzUsuńWow! Beautiful!
OdpowiedzUsuńBlessings,
Terry
Dla tak pięknego kompletu- warto było przesiedzieć 4 wieczory:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńguauuuu!!!, es fantastico, los colores son muy llamativos
OdpowiedzUsuńNo proszę ktoś się zaraził... bardzo fajnie ci wyszło i podziwiam na jaki skomplikowany komplet się porwałaś!
OdpowiedzUsuńWidać, że moc pracy i serce w to włożyłaś:-))).
OdpowiedzUsuńwygląda imponująco :))
OdpowiedzUsuńJeśli to pierwsza praca w tej technice to wielkie brawa! Piękne kolory, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz?to chyba żart.Jestes zdolna bestyjka.Gratuluje.Zapraszam do oglądania moich prób sutaszu
OdpowiedzUsuńłaaał jestem pod wrażeniem!!! brawo brawo
OdpowiedzUsuńŚLICZNIE DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY ZA PRZEMIŁE KOMENTARZE.PRZEKONAŁAM SIĘ NA WŁASNEJ SKÓRZE JAK PRACOCHŁONNA JEST TA TECHNIKA, ALE NIE ŻAŁUJĘ POŚWIĘCONEGO CZASU. POZDRAWIAM GORĄCO :)
OdpowiedzUsuńToż to cudo :)) Zdecydowanie warte tych 4 wieczorów :)
OdpowiedzUsuń